wtorek, 5 listopada 2013

Nerwowo, ale wciąż jesiennie...

Na blogach zaczynają królować świąteczne klimaty,
ale ja się tak łatwo nie dam i dziś u mnie znów jesiennie...

Musze podzielić się jednak z Wami historią mojego "idealnego stempla".
A więc w skrócie: na kartce królowała prawdziwa złota jesień, 
pokolorowałam, a następnie "wsadziłam" elfa od Mo's
Efekt był całkiem przyjemny, 
ba można powiedzieć, ja sama byłam bardzo zadowolona,
bo w końcu wyszły mi odpowiednie włosy! ;)
czegoś mi jednak brakowało...
 Postanowiłam pobawić się troszkę embossingiem,
 wcześniej jednak musiałam oderwać przyklejony już stempel...

Wiadomo, że jak człowiek chce dobrze, to coś zawsze idzie nie tak... 
 Mój rudy elf, z idealnymi włosami został pozbawiony ręki!


 Jako ze ewidentnie była to moja wina, dałam  mu drugą szansę...
W końcu nie każdy jest doskonały ;)
Ostatecznie nadal jestem z niej zadowolona,
tyle tylko ze straciłam przy tym więcej nerwów niż mogłabym się spodziewać ;)



Karteczka powstała na wyzwanie w Craftowym Ogródku "Natura":


Pasujemy również tutaj: Fantasy


Pozdrawiam serdecznie!
Anilewe