Witam w ten jakże słoneczny wieczór, po całym tygodniu deszczu mam zamiar naładować moje wewnętrzne baterie;)
Tak jak wcześniej już pisałam, u mnie znów tematy ślubne. I jeśli myślałam że poprzednie 65 zaproszeń było dla mnie wyzwaniem to cofam to, natychmiast [!].
Calutka 100-ka zaproszeń w kolorze śliwki i lawendy. W planach jest jeszcze księga gości do której właśnie zasiadam.
A tak prezentują się oba rodzaje...
Pozdrawiam, Anilewe ;)
Śliczne!
OdpowiedzUsuńTakie robienie zaproszeń to trudne zadanie. Zrobić coś szybko, małym nakładem czasu, a przy tym efektownie. Świetnie wyszły i kolory cudne!
Przepiękne zaproszenie!
OdpowiedzUsuńPrześliczne zaproszenia :)
OdpowiedzUsuń